Daredevil Daredevil
730
BLOG

Donald „Równiacha” Tusk

Daredevil Daredevil Polityka Obserwuj notkę 9

 

Z zasady nie oglądam propagandowego jarmarku pod tytułem „Lis na żywo”. Uważam po prostu, że tanie, wręcz chamskie, chwyty retoryczne czy formalne, stosowane przez wyżelowanego politruka urągają mej inteligencji. Nie oglądałem więc żadnego z przeprowadzanych na kolanach wywiadów tego tzw. dziennikarza z obecnym tzw. premierem. Dzisiaj jednak w porannej audycji Radia Wnet dowiedziałem się, że niedawno goszczący u Lisa Donald Tusk na dosyć ciekawe (a jak na Lisa – wręcz odważne) pytanie „Jak chciałby pan zapisać się w historii?”, odparł: „Chciałbym być zapamiętany jako równy gość.”

 

Trudno nie uznać takich słów, padających z ust człowieka stojącego na czele sporego państwa, za przygnębiające czy wręcz zatrważające. Mnie kojarzą się one z człowiekiem z mojej najbliższej rodziny, którego życiowe motto brzmiało zdaje się dokładnie tak samo jak motto szefa PO – „być równiachą”. Jak to się objawiało w praktyce? Stałym, systematycznym opowiadaniem się po stronie silniejszego, również wówczas - a może zwłaszcza wtedy – gdy racja była po stronie słabszego. To nic, że tym słabszym były często własne dzieci czy żona – „równiacha” gotów był popełnić każde hańbiące świństwo, aby tylko zasłużyć na sympatię silniejszych czy liczniejszych. „Równiacha”, co chyba jasne, nie był nigdy w stanie nikomu się „postawić”, oczywiście z wyjątkiem znacznie słabszych od siebie, co również zapewniało poklask ze strony mocniejszych. No i leczyło wręcz chorobliwy kompleks niższości. Asertywność „równiachy” była znacznie poniżej zera. Bo, co wiem już od dawna, aby umieć odmawiać, trzeba mieć twarde i duże „cojones”. A jak przywoływany tu „równiacha” skończył? Ano gigantycznym zadłużeniem siebie samego – co jeszcze byłoby do zniesienia. Ale zadłużenie dotknęło również jego najbliższą rodzinę, która zmuszona była/jest owe długi spłacać. Równiacha, mimo podeszłego już wieku, ukrywa się przed coraz bardziej zniecierpliwionymi wierzycielami, żyje w biedzie i strachu, pod wciąż zmienianymi adresami.

 

Ale nie łudźmy się, że „równego gościa” stojącego na czele tzw. rządu spotka podobny los – on na pewno nie będzie klepał biedy z powodu zaciąganych przez siebie długów, ani nie będzie musiał ukrywać się jak szczur. Natomiast my, jego poddani (nie wyłączając lemingów, które go do władzy wyniosły) będziemy za jego niefrasobliwość, lekkomyślność, niekompetencję, niedojrzałość i niegodziwość płacić przez kilka pokoleń. Jeśli w ogóle będziemy mieli z czego. A jeśli nie będziemy mieli? No cóż, wtedy przyjdzie nam oddawać w naturze.

Daredevil
O mnie Daredevil

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka